Aleksander Jagiełło po meczu z Zagłębiem Sosnowiec (0:0):
„U siebie czujemy się mocni. Dziś- jak zwykle przy Okrzei- prowadziliśmy grę, stwarzaliśmy sytuacje. Tym bardziej szkoda tej straty punktów”- mówi skrzydłowy Piasta, który po zakończeniu piątkowego meczu został przepytany przez dziennikarzy.
Olek, dałeś bardzo dobrą zmianę. Wniosłeś sporo ożywienia do gry Piasta, jednak nie przełożyło się to na dobry wynik.
AJ: Starałem się zrobić wszystko, co w mojej mocy, aby pomóc drużynie. Myślę, że mieliśmy ogromną przewagę w końcowych minutach. Bardzo chcieliśmy strzelić chociaż tę jedną bramkę. Zabrakło jednak wykończenia i może nieco szczęścia. Szkoda, bo bardzo chcieliśmy wygrać, a tracimy 2 punkty.
To był bardzo dziwny mecz, głównie z racji, że Zagłębie w drugiej połowie wręcz nie chciało stwarzać sobie sytuacji po Waszą bramką. Jak Ty oceniłbyś to spotkanie?
Na pewno byliśmy dziś stroną dominującą. Prowadziliśmy grę w ataku pozycyjnym. Niestety nie przełożyło się to na bramki. Byliśmy mocno zdeterminowani. Zostawiliśmy na boisku sporo zdrowia, ale w końcowym rozrachunku dało nam to niewiele, bo tylko 1 punkt.
Szukając pozytywów- kolejny mecz „na zero z tyłu” (4. czyste konto w tym sezonie). To świadczy o dobrej grze w obronie Piasta Gliwice.
Zgadzam się. Nasza linia obrony jest bardzo stabilna. Defensorzy grają na wysokim poziomie, nie tracimy wielu bramek. W ofensywie też nie wygląda to najgorzej, bo choć od dwóch meczów nie zdobyliśmy gola, to stwarzamy sobie sytuacje. Gole są kwestią czasu.
Jak myślisz, z czego wynika fakt, iż oglądaliśmy dzisiaj dwie tak różne połowy?
Przed przerwą Zagłębie bardzo się cofnęło. Ciężko było nam sforsować ten mur. Z biegiem czasu goście opadali z sił, a my dochodziliśmy do sytuacji. Byliśmy jednak bardzo nieskuteczni.- zakończył pomocnik Niebiesko- czerwonych.