Co za mecz! Co za emocje! Wygrywamy po dramatycznej końcówce!

Piast rozpoczynał dzisiejszy mecz w roli faworyta. Gliwiczanie wygrali w 2019 roku wszystkie ligowe mecze na swoim stadionie.

Przez pierwsze pięć minut zespoły poznawały się nawzajem. Ciężko było wskazać, kto miał optyczną przewagę. Dopiero wtedy Piast się wziął za rozgrywanie i przeprowadził kilka ładnie wyglądających akcji, które niestety nie zakończyły się strzałem.

W 20 minucie na lewym skrzydle Badia zagrał znakomitą piłkę do Kirkeskova. Duńczyk wpadł w pole karne i dośrodkował na dalszy słupek. Futbolówkę głową do bramkarza zgrał obrońca Jagi.

Pięć minut później Jakub Czerwiński faulował na 25 metrze. Stały fragment gry padł łupem Jakuba Szmatuły. Bramkarz zastępujący kontuzjowanego Placha bez problemu złapał piłkę.

W 30 minucie Sedlar zabawił się w Messiego. Serb minął trzech rywali i podał do Jodłowca. Wypożyczony z Legii pomocnik zagrał do Parzyszka, ale gliwicki „Pio, Pio” uderzył słabo po ziemi i Sandomierski nie miał problemów z interwencją.

Osiem minut później po fatalnym rzucie rożnym Jagi, Valencia i Badia wyszli z kontrą. Ekwadorczyk zagrał znakomitą piłkę do kapitana. Katalończyk z dwoma obrońcami na plecach miał przed sobą tylko Sandomierskiego. Niestety potknął się… i stracił piłkę.

W 43 minucie Novikovas oddał strzał z woleja. Piłka zatrzymała się w gąszczu nóg, w polu karnym Piasta. Wójcicki próbował poprawić strzał swojego kolegi z drużyny. Piłka została uderzona bardzo lekko i wydawało się, że to będzie prosta interwencja bramkarza. Tak się nie stało. Szmatuła wypuścił futbolówkę z rąk,a tam o mały włos nie wtoczyła się do bramki.

Dwie minuty później Pietrowski zagrał znakomitą piłkę na lewe skrzydło do Badii. Katalończyk wpadł w pole karne i podał do Valencii. Wydawało się, że Ekwadorczyk wepchnął piłkę do bramki, ale sędzia potrzebował skonsultować swoją decyzję z wozem Var.

Drugą połowę lepiej rozpoczął Piast. Dwójkowa akcja duetu Valencia – Parzyszek zakończyła się zablokowanym strzałem.

W 54 minucie Badia dośrodkował z rzutu wolnego wprost na głowę Jodłowca. Defensywny pomocnik uderzył prosto w bramkarza i nic z tego nie wyszło.

W 67 minucie Jaga wyszła kontrą. W sytuacji dwóch na dwóch lepsi okazali się goście, którzy oddali celny strzał w osobie Imaza. Jakub Szmatuła, mimo niepewnej interwencji, zażegnał niebezpieczeństwo.

W 85 minucie Jagiellonia miała stały fragment gry na 25 metrze. Po dośrodkowaniu zrobiło się małe zamieszanie w naszym polu karnym, ale obie próby strzału zostały zablokowane.

Chwilę później po nieudanej akcji Piasta, Jaga przeprowadziła kolejną kontrę. Sedlar próbował odebrać piłkę wślizgiem, ale zrobił to na tyle niefortunnie, że sędzia podyktował rzut karny. Imaz uciszył publiczność w Gliwicach zdobywając gola.

W doliczonym czasie gry Piast przeprowadził akcję rozpaczy. Pierwsze dwie próby spaliły na panewce, ale dobitka Jodłowca znalazła ostatecznie drogę do siatki i stadion oszalał!

Niestety po wznowieniu, Jagiellonia przeprowadziła akcję, po której sędzia podyktował kolejny rzut karny! Imaz tym razem musiał uznać wyższość Szmatuły! Nasz bramkarz za drugim razem obronił „jedenastkę”!

Trzy punkty zostają w Gliwicach! Dalej jesteśmy w grze o mistrza!

Kategoria: sport | Autor: | Data: 12 maja 2019
avatar
  Subscribe  
Powiadom o

Szukaj

Polecamy

Archiwum

www.PiastGliwice.eu - Nieoficjalny serwis kibiców Piasta Gliwice. 2007-2018: Wszystkie prawa zastrzeżone
Projekt graficzny i wdrożenie: gleniu / Polityka prywatności.