Derby na remis, czyli mieszanka niedosytu i ulgi. Górnik – Piast: RELACJA

Nareszcie! Cytując klasyka: „Nadeszła wiekopomna chwila”. W ciepłe niedzielne listopadowe popołudnie Piast Gliwice przyjechał do Zabrza na derbowy mecz z Górnikiem. Jak przebiegało to spotkanie? Zapraszamy na relację z trybun Areny Zabrze.

Zespoły rozpoczęły mecz w następujących składach:

Górnik: Chudy (br.) – Sekulić, Wiśniewski, Bochniewicz, Janża – Matuszek (C), Bainović, Zapolnik, Jimenez – Wolsztyński, Angulo

Piast: Plach (br.) – Rymaniak, Korun, Malarczyk, Kirkeskov – Milewski, Sokołowski, Hateley, Jodłowiec, Felix – Parzyszek

Punktualnie o godz. 15:00 pan Tomasz Kwiatkowski z Warszawy dał sygnał do rozpoczęcia zawodów.

Górnik zaczął mecz od ataku pozycyjnego, a w obronie stosował skoki pressingowe. Z kolei goście czekali przyczajeni na własnej połowie i szukali swoich szans w kontratakach.

Już w pierwszych minutach Biało-niebiesko-czerwoni stworzyli sobie dwie niezłe okazje do zdobycia bramki. Na nasze szczęście strzał Kamila Zapolnika zablokował Piotr Malarczyk, a główkę Igora Angulo wyłapał Franatisek Plach.

Mistrzowie Polski wyglądali na nieco przestraszonych. Na początku spotkania jego ciężar gatunkowy wydawał się być dla nich zbyt duży. Stres powodował wiele niedokładnych podań i niewymuszonych błędów.

Górnicy lepiej radzili sobie w ofensywie. W 17′ po błędzie Sebastiana Milewskiego doskonałą szansę miał Zapolnik, ale piłka po strzale skrzydłowego minęła bramkę Piasta o dobre kilka metrów.

Dwie minuty później jak rażony piorunem padł na boisko Jorge Felix. Hiszpan wrócił jednak do gry po udzieleniu mu pomocy medycznej.

Najlepsza – jak dotąd akcja Piastunek miała miejsce w 21′. Mikkel Kirkeskov płasko zagrał na pole karne do Pio Pio, ale nasz snajper nieczysto trafił w piłkę i minęła ona bramkę Martina Chudego.

Gliwiczanie łapali wiatr w żagle, rozkręcali się z minuty na minutę, ale bramkarz Górnika wciąż był bezrobotny.

W 26′ Górnicy wyprowadzili groźną kontrę, jednak jej zakończenie – mianowicie słaby strzał głową Łukasza Wolsztyńskiego – pozostawił wiele do życzenia.

Chwilę potem miejsce miał pierwszy w tym meczu celny strzał Piasta. Z ok. trzydziestu metrów szczęścia spróbował Milewski, ale dobrze ustawiony był Chudy.

Goście przejęli boiskową inicjatywę, ale kontrataki Górników były naprawdę groźne.

W 34′ Tom Hateley zacentrował piłkę z rzutu rożnego. Do strzału doszedł Tomasz Jodłowiec, ale piłka po jego główce przeleciała wysoko nad poprzeczką.

Chwilę potem piłkę za plecy obrońców Górnika rzucił Bartosz Rymaniak, ale Sebastian Milewski dobiegł do niej zbyt późno i nie był już w stanie oddać odpowiednio mocnego uderzenia na bramkę.

Po kilku minutach do głosu doszedł wreszcie zespół prowadzony przez Marcina Brosza. Z dystansu uderzał Boris Sekulić, ale trafił w Malarczyka.

Po chwili Piotr Malarczyk nieprzepisowo zatrzymał wychodzącego na czystą pozycję Zapolnika. Nasz obrońca otrzymał za ten faul – szczęśliwie – jedynie żółtą kartkę. Z rzutu wolnego uderzył Erik Janża, ale piłka przeleciała tuż obok bramki Fero Placha.

W doliczonym do pierwszych 45 minut czasie gry Górnicy wywalczyli rzut wolny po wątpliwym faulu Patryka Sokołowskiego, ale Jesus Jimenez trafił w mur.

Do przerwy przy Roosevelta było więc 0:0.

Drugą połowę lepiej rozpoczęli przyjezdni. Celny strzał na bramkę oddał Tom Hateley, ale Chudy złapał piłkę.

W 51′ PIAST WYSZEDŁ NA PROWADZENIE! SEBASTIAN MILEWSKI WYCOFAŁ PIŁKĘ DO TOMASZA JODŁOWCA, A TEN MOCNO UDERZYŁ PRAWĄ NOGĄ. PIŁKA ODBIŁA SIĘ RYKOSZETEM OD JEDNEGO Z OBROŃCÓW GÓRNIKA I WPADŁA POD POPRZECZKĘ BRAMKI CHUDEGO.

Stracony gol rozdrażnił zawodników z Zabrza, którzy rozpoczęli serię groźnych ataków.

W 56′ Erik Janża dośrodkował piłkę z rzutu rożnego. W polu karnym najwyżej wyskoczył Szymon Matuszek i strzałem głową pokonał Placha. Było 1:1.

Gospodarze nie ustawali w grze do przodu. Z dystansu tuż obok bramki uderzył Jesus Jimenez.

W 65′ Waldemar Fornalik w obliczu przewagi Górnika zdecydował się na zmianę ofensywną. W miejsce Tomasza Jodłowca wszedł Patryk Tuszyński.

Gra w drugiej połowie była mocno szarpana. Dużo strat, a mało jakości z obu stron.

W 69′ ciekawą akcję indywidualną przeprowadził Igor Angulo. Choć Hiszpan dobrze przedryblował Urosa Koruna, to potem uderzył zbyt płasko, by zaskoczyć Placha.

Kilkadziesiąt sekund później Jimenez stanął oko w oko z Plachem, ale nasz golkiper umiejętnie skrócił kąt strzału i wygrał pojedynek ze skrzydłowym gospodarzy.

Piast był w ciężkim szoku po utracie gola i nie potrafił się otrząsnąć. Taki stan rzeczy zmienić miało wejście Gerarda Badii, który w 75′ zmienił Piotra Parzyszka.

Po wejściu kapitana goście nieco się ocknęli i zaczęli prowadzić grę na połowie rywala.

W 81′ zza pola karnego huknął rezerwowy Patryk Tuszyński, ale Chudy wyciągnął się jak struna i sparował piłkę na rzut rożny.

Końcówka spotkania należała już do nas. W 83′ Bartosz Rymaniak zacentrował piłkę na pole karne, a do strzału doszedł Gerard Badia. Od drugiego gola dla mistrzów Polski dzieliły nas milimetry, gdyż Hiszpan trafił w słupek…

Jednakże w 87′ to Górnicy zdobyli bramkę. Igor Angulo wyłożył piłkę rezerwowemu Juanowi Bauzie. Gol ten nie został jednak uznany, gdyż Hiszpan na szczęście był na spalonym.

W doliczonym czasie gry Bauza brutalnie sfaulował Kirkeskova, ale sędzia nie wyrzucił Argentyńczyka z boiska.

Ostatnie sekundy były nerwowe. Obie ekipy starały się przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, ale więcej goli w Zabrzu tego dnia nie padło.

GÓRNIK – PIAST 1:1