Król Waldemar znów w koronie? Komentarz trenera po meczu z Zagłębiem.

Po kolejnym zwycięstwie na własnym stadionie, kibice promienieją z radości. Puchary zdają się majaczyć tuż przed niebiesko-czerwonymi, zdają się być na wyciągnięcie ręki. Co po victorii nad Zagłębiem ma zatem do powiedzenia wiecznie stonowany Waldemar Fornalik?

Za czasów swojej pracy z Ruchem Chorzów, trener Waldemar Fornalik zyskał sobie wśród kibiców przydomek „Waldek King”. Fani Piasta zdecyduję, czy to już ten moment, by i w Gliwicach zaczęto go tak tytułować. Zburzył stary GKS i zbudował go na nowo, na miarę europejskich pucharów. Brzmi jak piękny sen, w takim razie niech trwa dalej! Tymczasem rzućmy okiem na to, co zasypany gradem pytań szkoleniowiec ma do powiedzenia po meczu przeciwko Miedziowym.

Trener:Przede wszystkim gratuluję drużynie niesamowitej determinacji, ambicji i mądrości, patrząc na to co działo się na boisku, myślę, że szkoda, że nie mogliśmy dokończyć tego meczu jedenastu na jedenastu. Strzeliliśmy bramkę, złapaliśmy ten swój właściwy rytm, potem mieliśmy jeszcze jedną sytuację do zdobycia gola, jednak w sytuacji, w której graliśmy bez jednego z kluczowych piłkarzy, pozostało nam tylko utrzymać korzystny rezultat. Tak jak powiedziałem, zwycięstwo zostało odniesione z nadludzkim wysiłkiem. Drużyna w to wierzyła i pokazała, że dziesięciu na jedenastu da radę wygrać. Przed nami następny niełatwy mecz, tym bardziej że straciliśmy Jorge, pauzuje też Patryk Dziczek, ale najważniejsze, żeby punkty zostały w Gliwicach. Teraz mamy trzy dni, aby przygotować się do kolejnego meczu

Dziennikarz: Do prowadzenia tego meczu został wyznaczony arbiter z Warszawy. Jak Pan to skomentuje i oceni jego pracę?
Trener: Jak mam skomentować to, że sędzia pochodzi z Warszawy? Co mogę powiedzieć? Jeśli powiedziałbym, że jest to dla mnie dziwne, pojawiłyby się różne głupie pomysły. Pozwolę sobie zaistniałą sytuację zostawić bez komentarza. Jeśli chodzi o sprawę z Jorge, zaskoczyła nas, nigdy takiej nie mieliśmy. Podobno w świetle obowiązujących przepisów, za kopnięcie w twarz, jest czerwona kartka. Pozostaje kwestia, czy ktoś to robi celowo, czy przypadkowo. W tym przypadku należy zobaczyć, jak strikte jest sformułowany ten przepis.

Dziennikarz: Szósta wygrana z rzędu u siebie, czyli wychodzi na to, że Piast u siebie imponuje, bo jak inaczej to nazwać?
Trener: Czy imponuje? No na pewno rozegraliśmy wiele dobrych spotkań, dzisiaj zagraliśmy „na wynik”. Przeprowadzone zmiany były po to, by ten wynik utrzymać, a niekoniecznie żeby szukać innych rozwiązań. Przyjęło się w Polsce, że dobrze idzie nam w ataku pozycyjnym. To prawda, radzimy sobie, wygląda to dobrze i dążymy do tego, by wyglądał jeszcze lepiej.

Dziennikarz: Wiemy, że przed nadchodzącym pojedynkiem z Cracovią, wykartkowany został Patryk Dziczek. Czy na ten mecz będzie już gotowy Tom Hateley, czy będzie Pan zmuszony szukać innych rozwiązań?
Trener: Absencja Toma wydaje się być niegroźna. Dzień, dwa i powinien zostać postawiony na nogi, a jeśli nie, to będziemy szukać rozwiązań w obrębie tych zawodników, których mamy. A na ich brak nie możemy narzekać. Jest Tomek Jodłowiec, jest Patryk Sokołowski, który dzisiaj wszedł i może jeszcze ktoś trzeci, jednak liczę, że Tom mimo wszystko wróci na piątkowe spotkanie.

Tak, jak powiedział trener, czeka nas kolejny ciężki mecz. Mecz, który rozegrany zostanie przy Okrzei w ten piątek o godzinie 20:30. Mecz, na którym MUSISZ być i wspierać Piasta w drodze po mistrzostwo!

foto: wikimedia