Marsz do piłkarskiego raju czy wakacyjna przygoda?

W tym wypadku można by było rzec, że emocje po Superpucharze Polski jeszcze nie opadły – ale musimy być ze sobą szczerzy – wszyscy kibice, piłkarze, członkowie sztabu szkoleniowego byli myślami przy meczu z BATE. Ciężko mieć do kogokolwiek pretensje, bo ranga sobotniego spotkania była wysoka, ale w środę gramy o II rundę eliminacji do Ligi Mistrzów, do piłkarskiego raju. Wielu ekspertów skazywało nas na porażkę już w pierwszym meczu, ale Piast udowodnił, że w najsilniejszym składzie jest w stanie przewyższyć umiejętnościami utytułowanego rywala z Białorusi.
Porażkę z Lechią należałoby potraktować jako zimny kubeł wody: Takie przetarcie przed spotkaniem rewanżowym Piastowi było potrzebne. Na tym etapie zawodnicy muszą grać co trzy, cztery dni, aby złapać rytm meczowy. Piłkarze na początku sezonu są w stanie zagrać z siedem, osiem meczów w takim cyklu. Jak ktoś myśli inaczej to jest niedojrzały albo nie zna się na piłce – powiedział po sobotnim meczu Zbigniew Boniek, prezes PZPN.
Z drugiej strony Waldemar Fornalik pokazał reszcie stawki, że jest w stanie wystawić całkiem inny skład i rywalizować z silną Lechią na wysokim poziomie. Granie co trzy dni nie powinno być dużym problemem. Piast w niedalekiej przeszłości udowadniał, że wysoka częstotliwość meczów w grupie mistrzowskiej działa na naszą korzyść. Za sukcesem stoi rewelacyjne przygotowanie fizyczne.
Piast jest dobrze przygotowany i jestem przekonany, że sobie poradzi. BATE było dobrym zespołem kilka lat temu, gdy grało tam dużo Brazylijczyków. Dzisiaj jest to drużyna w większości złożona z piłkarzy z Białorusi. Nasi nie są gorsi. Niepotrzebnie przed pierwszym spotkaniem wystawiliśmy pomnik BATE Borysów. Piast ma absolutnie wszystko, aby tą drużynę pokonać. Musimy myśleć o kolejnych rundach. Takie minimalistyczne myślenie i gloryfikowanie przeciwnika, który gra od pierwszej rundy Ligi Mistrzów jest niepotrzebne. Dobre drużyny nie grają od tej rundy. Piast nie jest gorszy i z całego serca życzę im udanego rewanżu – zakończył Zbigniew Boniek. Ciężko się z tymi słowami nie zgodzić a dowodem niech będą liczby, a dokładniej pieniądze:
Porównując wartość rynkową obu klubów mamy 12,95 mln € do 12,10 mln € dla Piasta (za transfermarkt.de).
Petroniusz powiedział kiedyś: „superbientem animus prosternet” co po polsku oznacza: „pycha kroczy przed upadkiem”. Nie mielibyśmy nic przeciwko, aby te słowa w kontekście środowego meczu były proroctwem. – Ten remis jednak nic nie znaczy, bo jest jeszcze drugi mecz. My w przeszłości graliśmy w ważnych meczach wyjazdowych i potrafiliśmy strzelać bramki i wygrywać – powiedział Baga (trener BATE) po pierwszym meczu. Z jednej strony BATE wykorzystało 15 minutową niedyspozycję Piasta, opieszałość Kirkeskova i dzięki temu zdołało doprowadzić do wyrównania. To my mieliśmy więcej z gry i to my osiągnęliśmy korzystny rezultat. Z drugiej strony musimy się przyjrzeć dokładniej rezultatom pucharowych potyczek BATE w zeszłym sezonie na wyjazdach:
Rozgrywki | Data | Przeciwnik | Wynik |
---|---|---|---|
2 runda el. LM | 01.08.2018 | HJK Helsinki | 1:2 |
3 runda el. LM | 07.08.2018 | Qarabag Agdam | 0:1 |
Runda kwalifikacyjna | 29.08.2018 | PSV Eindhoven | 3:0 |
Faza grupowa LE | 20.09.2018 | Fehérvár | 0:2 |
Faza grupowa LE | 25.10.2018 | Chelsea FC | 3:1 |
Faza grupowa LE | 13.12.2018 | PAOK Saloniki | 1:3 |
Runda zasadnicza | 21.02.2019 | Arsenal | 3:0 |
Wyjazdowe wygrane na stadionach PAOKu, Fehérvár, HJK czy Karabachu mogą robić wrażenie. BATE co prawda nie ma potężnej przewagi nad resztą stawki ze swojego podwórka, do czego zdążyli przyzwyczaić swoich kibiców w przeszłości, ale ostatni raz zaznali goryczy porażki 6 maja 2019 roku, kiedy to przegrali na wyjeździe z Gorodeja 1:0.
Na dzień dzisiejszy BATE zajmuje pierwsze miejsce w białoruskim odpowiedniku naszej Ekstraklasy, ale ma tylko punkt przewagi nad Dynamem Brześć, które rozegrało jeden mecz mniej.
Nie mogliśmy nie myśleć o meczu środowym, dlatego nastąpiły zmiany w składzie. Martwią stracone bramki, natomiast na pewno będziemy inaczej będziemy funkcjonować w kolejnym meczu i inaczej będzie zestawiony skład – powiedział po porażce w Superpucharze Polski Waldemar Fornalik.
Poza chwałą, w Gliwicach liczą również na zastrzyk gotówki z tytułu udziału w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Za sam dwumecz z BATE Piast zarobi 280 tyś €, a za ewentualne przejście białoruskiej drużyny kolejne 380 tyś €. Jest się o co bić. W II drugiej rundzie Niebiesko-czerwoni zagrają wówczas ze zwycięzcą pary Linfield FC/Rosenborg BK. Za pokonanie Irlandczyków z Północy albo Norwegów mistrzowie Polski otrzymają kolejne 480 tys.
BATE w ostatniej ligowej kolejce pokonało wysoko drużynę Zhodino aż 4:1.
Ciężko przewidzieć co się wydarzy. Piast nie pokazał się z dobrej strony podczas sobotnich zawodów, ale należy również pamiętać, że Fornalik dokonał aż siedmiu zmian w stosunku do meczu w Borysowie. Kolejnym atutem mistrza Polski ma być wypełniony po brzegi stadion. W końcówce poprzedniego sezonu ten element miał olbrzymi wpływ na przebieg meczów, co wiele razy podkreślali piłkarze. Na zakończenie pozostaje mi dodać: „Piaście, my wierzymy!”