Na Koronę z Jodłowcem, czy bez?

Od początku sezonu Tomasz Jodłowiec zagrał w zaledwie ośmiu meczach. Tak mała liczba spowodowana jest chorobą oraz kontuzją żeber, której były reprezentant Polski nabawił się na jednym z treningów. Od pewnego czasu jest jednak zdrowy, mimo to zabrakło go w jedenastce meczowej w ostatnim ligowym pojedynku przeciwko krakowskiej Wiśle.

Klub tłumaczy brak Jodłowca zmęczeniem po ligowym spotkaniu z Wisłą Płock i 120 minutach pucharowych zmagań z Legią. Liczne pauzy Tomka jednak nie powodują u niego spadku formy. Wręcz przeciwnie, pomocnik niebiesko-czerwonych we wszystkich meczach wywiązywał się perfekcyjnie ze swoich zadań. Dodatkowo jest jednym z najwięcej biegających piłkarzy w drużynie z Gliwic, a swoją ciężką pracę udokumentował piękną bramką już w pierwszej kolejce Ekstraklasy, strzeloną Zagłębiu Sosnowiec.

Mimo tego, jego występ w nadchodzącym meczu w Kielcach nie jest rzeczą pewną. Druga linia utrzymywana przez Patryka Dziczka i Toma Hateleya spisuje się powyżej oczekiwań. Młodzieżowy reprezentant kraju czuje się bardzo dobrze biegając po murawie w trykocie Piasta. Świetnie rozdaje piłki i prowadzi grę gliwickiego zespołu. Niedawny triumf nad „Białą Gwiazdą” uznawany przez wielu za najlepszy mecz „Piastunek” w tym sezonie był w lwiej części jego zasługą. Zdobył bramkę i przebiegł najwięcej kilometrów na boisku.

Jego kompan w środku pola radzi sobie wcale nie gorzej. Dzięki jego powrotom do defensywy Martin Konczkowski, czy Mikkel Kirkeskov mogą częściej wspomagać napastników celnymi dośrodkowaniami, czy odważnymi rajdami bokiem boiska. Chociaż Tom Hateley jest w znacznej mierze skupiony na zabezpieczaniu tyłów nie brakuje mu w tym sezonie korzystnych liczb, gdyż może się pochwalić strzeleniem trzech bramek, co do tej pory jest drugim najlepszym wynikiem wśród podopiecznych Waldemara Fornalika (lepszy jest tylko Papadopulos z czterema bramkami).

Nie można również zapominać o Patryku Sokołowskim. 24-latek stał się niedawno superrezerwowym Piasta. Wchodząc w meczu pucharowym po pięciu minutach strzelił gola, przedłużając nadzieje gliwiczan na pokonanie Legii. Kilka dni później w spotkaniu ligowym do powtórzenia swojego wyczynu wystarczyły mu zaledwie trzy minuty!

– Piast bardzo dobrze radzi sobie bez Jodłowca, który ma przecież duże umiejętności piłkarskie. To świadczy o tym, jak mądrze trener Waldemar Fornalik zbudował drużynę. W środku pomocy jest wybór i jeśli wypadnie jedno ogniwo, nie ma to negatywnego wpływu na zespół. Dlatego czy z Jodłowcem, czy bez, gliwiczanie są faworytem w starciu z Koroną – podsumowuje Józef Gałeczka, były gracz Piasta oraz reprezentacji kraju.

Źródło: www.przegladsportowy.pl