Parzyszek: Byłem szczęśliwy, że Piast dogadał się z moim byłym klubem
Chcę tutaj strzelać bramki i zrobić krok do przodu. – zapowiedział w wywiadzie dla jednego z portali nowy napastnik ,,Piastunek”.
Piotr Parzyszek całą swoją dotychczasową karierę spędził zagranicą, ale w końcu zdecydował się wrócić do ojczyzny, choć początkowo miał co do tego obawy. – Nie wiedziałem, czego mogę się po Polsce spodziewać. Urodziłem się w tym kraju, ale nigdy tutaj nie grałem. Wyjeżdżałem stąd w wieku dziecięcym. To wciąż jest moja Polska, ale jednak nieznana. Inny świat. Być może dlatego tak długo czekałem z powrotem. – przyznał Piotr Parzyszek, który jednak po przybyciu do Gliwic nie zawiódł się na ,,Niebiesko-Czerwonych”. – Każdy chciał mi pomóc. Tutaj absolutnie wszyscy są pomocni. Wróciła mi radość z gry, niczego mi nie brakuje. – powiedział pochodzący z Torunia piłkarz.
Piast nie był jedynym chętnym klubem do zakontraktowania 24-latka. – Miałem teraz oferty z Turcji czy Danii, ale uznałem, że wreszcie nadszedł moment, żeby się zaprezentować w Ekstraklasie. Byłem szczęśliwy, że Piast dogadał się z moim byłym klubem – wyjawił Parzyszek.
W nadchodzącym sezonie Polak mający też holenderski paszport zagra z dziewiątka na koszulce dobrze wie, co ma robić na boisku. – Mogę czekać na piłkę przez cały mecz, ale jeśli ją dostanę i wykończę, to będzie super. Poza tym muszę pracować dla zespołu. W Zwolle też wykonywałem czarną robotę, zakładałem wysoki pressing. Jeszcze w życiu trochę postrzelam. – zapewnia kilkukrotny reprezentant polskiej młodzieżówki.
Źródło: 2×45.info