Przemiana Konczkowskiego

Można śmiało powiedzieć, że Waldemar Fornalik odkrył Konczkowskiego na nowo. Decyzja o przesunięciu do pomocy grającego dotychczas na boku obrony piłkarza okazała się strzałem w dziesiątkę.
„Konczi” zanotował w tym sezonie 5 asyst i jest podstawowym piłkarzem Waldemara Fornalika.
Zawodnik poza bardziej ofensywną grą przeszedł przemianę mentalną. Na łamach Przeglądu Sportowego możemy przeczytać jego wypowiedź na ten temat:
Moja narzeczona już wcześniej mówiła mi, że jestem za bardzo zamknięty. Później moi agenci też o tym wspominali, udzielali mi wskazówek, co powinienem zmienić. Pokazali moje wcześniejsze wywiady, w których mówiłem ogólnikami. Naciskali na to, abym zmienił moje podejście i bardziej otworzył się na świat. Zawsze byłem cichy. Taki mam charakter. Wcześniej myślałem, że wystarczy się tylko skupić na grze w piłkę. Poza tym przed kamerami nie czułem się swobodnie. Ale ten medialny świat też jest ważny i najpierw zmieniłem swoje myślenie, a później podpatrzyłem, co „lubi” kamera, a czego nie. Dziś oglądając w telewizji program o piłce, patrzę na to, czy goście właściwie układają dłonie i jak budują wypowiedź. Jednak nikogo nie udaję, nie będę nagle w programach na żywo rzucał żartami czy bawił się w showmana, mam na siebie inny pomysł, bardziej spójny z tym, kim jestem.
Były gracz Ruchu Chorzów ma 25 lat. Czy to dobry wiek na wyjazd?
Staram się grać jak najlepiej, udowadniać, że jestem dobrym piłkarzem. Mówić o pewności siebie to jedno, co innego jednak przejąć piłkę, minąć przeciwnika, dać dobrą wrzutkę. To jest właśnie pewność siebie, swoboda, która nakręca. A co będzie w przyszłości, czas pokaże. Trudno stwierdzić, kiedy piłkarz jest gotowy do wyjazdu. Pewnie wtedy, gdy go chcą. W futbolu mamy sporo przykładów, że w kilka miesięcy bardzo wiele może się wydarzyć. Pod względem fizycznym na pewno dałbym sobie radę w lidze zagranicznej, a w innych aspektach ciężko w tej chwili powiedzieć (…) Znam niemiecki, w szkole uczyłem się go jedynie w liceum, ale sporo załapałem, często jeżdżąc do rodziny w Niemczech, gdzie obecnie mieszka moja babcia oraz wujek i ciocia. Ten język jest też podobny do śląskiego i dlatego łatwiej przyswajam słowa, które często się powtarzają.
Źródło: Przegląd Sportowy
Foto: Irek Dorożański (piast-gliwice.eu)