Remis z Jagą ostatnim akcentem w 2018 roku
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały na to, że ostatnie w tym roku spotkanie przy Okrzei mimo chłodnej temperatury, rozgrzeje kibiców gliwickiego Piasta. Do niebiesko-czerwonej twierdzy zawitali bowiem goście z odległego Białegostoku.
Początkowo mecz był pełen walki w środku pola bez wyraźnej przewagi żadnej z drużyn. Na groźną sytuacje piłkarze kazali czekać do 17 minuty. Sędzia podyktował rzut wolny dla Piasta tuż przed polem karnym Jagielloni. Do piłki podszedł Tom Hateley i fantastycznym strzałem w samo okienko zaskoczył stojącego między słupkami Grzegorza Sandomierskiego.
Nie dane jednak było glwiczanom długo nacieszyć się prowadzeniem. Po kawalkadzie błędów w defensywie piłkę do siatki wpakował Karol Świderski i mieliśmy wyrównanie.
Od tej pory mecz znacznie się ożywił. Jedna i druga drużyna chcąc zdobyć gola przed przerwą musiały się otworzyć. Najbliżej był Martin Konczkowski, który co prawda pokonał golkipera gości, sędzia uznał jednak, że zrobił to ze spalonego. Do przerwy wynik nie uległ zmianie, a jedynym wydarzeniem godnym odnotowania było zejścia z boiska kontuzjowanego Marcina Pietrowskiego. Naszego kapitana zastąpił Tomek Mokwa.
Druga połowa zaczęła się równie zachowawczo, co pierwsza. Ciepło zrobiło się dopiero w 62 minucie, kiedy to wrzutka początkowo skierowana do Michala Papadopulosa trafiła pod nogi Jorge Felixa, jednak jego uderzenie było zbut lekkie, by zagrozić bramce rywali.
Widać było, że Piastunki ćwiczyły przed meczem rzuty wolne. W 83 minucie piłkę właśnie przy okazji tego stałego fragmentu gry Badia sprtynie wystawił piłkę Mikkelowi Kirkeskovowi, który z odległości blisko 25 metrów potężnym strzałem zatrząsł poprzeczką bramki złocisto-krwistych.
Do końca bramkarze obu ekip zostali jeszcze kilka razy przetwstowani, wynik jednak nie uległ zmianie. Kolejny raz mogliśmy mieć zwycięstwo, skończyło się na podziale punktów. Przed przerwą śwąreczną wskakujemy na czwarte miejsce, w najgorszym razie skończymy na szóstym miejscu. Trzeba przyznać, że ta runda była dla nas bardzo dobra, choć przyznać trzeba, że niedosyt pozostaje.
Z tego miejsca chcemy państwu w imieniu Serwisu Kibiców Piasta życzyć wesołych świąt i szczęśliwego nowego roku. Widzimu się przy Okrzei już w roku 2019, kiedy szesnastego lutego podejmować będziemy poznańskiego Lecha.