Cebulowy Vuković

Trener Legi Warszawa ma do Piasta pretensje, że Mistrz Polski nie chce się zgodzić na niższą niż klauzula odejścia sumę za Mikkela Kirkeskova… Trenerowi wicemistrza Polski proponujemy wyjąć słomę z butów.

Jako Legia musimy się szanować – przyznał Aleksandar Vuković cytowany przez portal legia.net. Chodzi o to, że Legia chce kupić Kirkeskova. Duńczyk ma w kontrakcie klauzulę – 400 tyś. €, ale Legia chciała zapłacić mniej, m.in. dlatego, że płaciła połowę pensji wypożyczonemu do Piasta Tomaszowi Jdłowcowi…

Nie widzicie logiki? Spokojnie, my też nie. Spróbujmy jednak postarać się zrozumieć trenera warszawskiej Legii.

Legia miała w kadrze piłkarza, dla którego nie było miejsca w pierwszym składzie. Miała do wyboru:
– płacić mu 100% pensji i trzymać piłkarza na ławce albo w rezerwach.
– płacić mu 50% pensji i dać mu szansę na regularną grę, aby być może w przyszłości wrócił do klubu i włączył się do rywalizacji będąc w rytmie meczowym.

Okazuje się jednak, że Vuković chyba nie rozumie idei wypożyczania piłkarzy do innych klubów.

Kirkeskov wpisuje się w profil zawodnika, którego poszukujemy na tę pozycję. Nie będę jednak mówił, jak niektórzy trenerzy: co to jest pół miliona euro? Mniej więcej tej wysokości klauzulę odejścia Duńczyk ma zapisaną w kontrakcie. Wypożyczając zawodnika do Piasta Gliwice, godzimy się dopłacać połowę jego pensji, jesteśmy dobrym wujkiem, tyle że później nie działa to w obie strony. Jako Legia musimy się szanować – przyznał Aleksandar Vuković cytowany przez portal legia.net

Jako Legia musicie się szanować, bo po takich słowach ciężko, żeby inni was szanowali.