Kiedy zobaczymy więcej „Murawskich” i „Dziczków”?

Z akademią piłkarską Piasta jest trochę jak z Yeti. Każdy o niej słyszał, ale nikt jeszcze nie widział. W zasadzie, to od utworzenia spółki akcyjnej słyszymy co kilka lat, że w Gliwicach powstanie poważna akademia piłkarska, a Piast będzie produkować talenty pokroju „Murasia”, czy Dziczka.

W zeszłym roku poczyniono nawet odpowiednie ruchy kadrowe. Do klubu zawitał Jacek Mazurek i został szefem szkolenia młodzieży. Ludzie, którzy siedzą głębiej w polskiej piłce powinni tego Pana dobrze kojarzyć. Jest on bowiem współzałożycielem Akademii Piłkarskiej Legii Warszawa. Wraz z nim do Piasta przyszło czterech trenerów, którzy zastąpili dotychczasowych.

Plan jest ambitny. W Piaście ma powstać akademia na wzór tej z Warszawy, a młode talenty mają być płynnie komponowane z pierwszym zespołem. Sęk w tym, że póki co nie mamy infrastruktury…

Temat naszej akademii powrócił przed meczem z Cracovią. W przedmeczowym wywiadzie, Jacek Mazurek odpowiadał na pytania dziennikarzy Eurosportu. Oto fragment rozmowy:

– Dziczek, którego obserwuje trener młodzieżówki, jest dzisiaj rodzynkiem. Innych, młodych wychowanków nie ma nawet na ławce. Pan szefuje akademii Piasta od ponad roku. Rozumiem, że chcecie wprowadzić więcej młodych piłkarzy do pierwszej drużyny? Kiedy to nastąpi? Są już tacy, którzy pukają do drzwi pierwszego zespołu?

– Piast jest w takim miejscu na piłkarskiej mapie Polski, że spokojnie może być ośrodkiem, który wychowuje piłkarzy na poziomie Ekstraklasy, pierwszej, czy drugiej ligi. Jestem o tym głęboko przekonany. Musimy spokojnie pracować. Potrzebujemy wytrwałości. – odpowiedział Mazurek.

W dalszym ciągu nie dostaliśmy konkretów…

W postulatach kibiców, którzy w dalszym ciągu prowadzą protest, pojawił się zarzut wobec ściągnięcia nowych trenerów, którzy przyszli do Piasta z Legii i zastąpili dotychczasowych:
Zatrudnienie „specjalistów” tworzących struktury Akademii Piłkarskiej Piasta Gliwice i pozbycie się rodzimych trenerów, którzy stali za ostatnimi sukcesami naszej młodzieży. Wielu rodziców myśli o usunięciu dzieci z grup młodzieżowych, nie godząc się na fatalne w skutkach decyzje pionu zarządzającego i wciąż oczekiwane zmiany infrastrukturalne (tak, tak, przecież o tym wspominał niejaki Bednarz…).

Wydaje się, że w klubie brakuje długofalowej myśli. W marcu 2017 na stanowisko dyrektora sportowego zatrudniono Łukasza Piworowicza, młodego człowieka z ciekawymi pomysłami. Popracował on pół roku…

Źródło: Piast-Gliwice.eu / Interia.pl / Eurosport