Piast nie pokłada już nadziei w „Kostii”
Wszystko wskazuje na to, że 34-latek ugrzęźnie w okręgówce na dobre.
Konstantin Vassiljev raczej nie może już liczyć na występy w drużynie prowadzonej przez Wademara Fornalika. Po katastrofalnej grze w ubiegłym sezonie skreślono go ostatecznie i przesunięto do rezerw. Estończyk początkowo nie zamierzał się nigdzie ruszać. Niedawno mógł nastąpić przełom w sprawie 34-latka. Działacze Piasta na kolejny spotkaniu z piłkarzem i jego menadżerem przystali na ich warunki rozwiązania umowy. Potem jednak żadna ze stron nic więcej nie zrobiła, aby wyjść z tej patowej sytuacji. Jeśli Vassiljev nie zostanie ponownie włączony do pierwszej drużyny, jesień spędzi tam gdzie teraz jest. Dopiero w przerwie zimowej Piastunki mogą spróbować znów namówić go do opuszczenia gliwickiego klubu. W przypadku fiasku rozmów reprezentant Estonii rundę rewanżową będzie kontynuował na szóstym poziomie polskich rozgrywek. Latem przyszłego roku gliwiczanie będą już mogli pożegnać „Kostię”, nie patrząc na jego zdanie, pod warunkiem, że do tego czasu rozegra mniej niż 10% meczów dla pierwszej drużyny.
Vassiljev póki co w rezerwach spisuje się nie najgorzej. Parę razy już zaliczył asystę. Kilkukrotnie trafił też do bramki. W poprzedni weekend przypieczętował zwycięstwo Piasta II Gliwice nad LKS-em Tęcza, strzelając w końcówce meczu gola na 3:1 dla swojej ekipy. Nie ma co jednak go za dużo chwalić, ponieważ gra obecnie przeciwko amatorom.
Estoński pomocnik ma ważny kontrakt z Niebiesko-Czerwonymi do czerwca 2020 roku.
Źródło: Dziennik Sport