„Wygraliśmy i to jest najważniejsze” – Martin Konczkowski po meczu z Arką

To był pierwszy mecz Martina Konczkowskiego po przerwie spowodowanej kontuzją. Prawy defensor Piasta cieszy się z wygranego spotkania, podchodzi jednak do tego zwycięstwa z dystansem.

Martin, wróciłeś po przerwie spowodowanej kontuzją i wróciłeś na zwycięski mecz z Arką, choć to nie była zbyt przekonująca wygrana. Jakie jest twoje zdanie?
Na pewno to nie był łatwy mecz. Wiadomo ta czerwona kartka pomogła nam, kontrolowaliśmy mecz, mieliśmy częste posiadanie piłki, ale do końca nie przełożyło się to na takie stuprocentowe sytuacje. Myślę, że powinniśmy wcześniej strzelić na 2:0, wtedy ten mecz byłby spokojniejszy, może nawet zamknięty. A tak wiadomo, jeden błąd, jedna kontra i mogło by być różnie, ale wygraliśmy i to jest najważniejsze.

W pierwszej połowie widać było jeszcze takie wybicie z rytmu. Czy było ono spowodowane przerwą reprezentacyjną?
Ciężko tak powiedzieć, ale wiadomo Arka przyjechała tu i od początku meczu nastawiła się na kontratak, praktycznie całą drużyną broniła się na własnej połowie. Moim zdaniem graliśmy za wolno i na pewno było mało miejsca, żeby przeprowadzić jakiś skuteczny atak, ale tak jak mówiłem, po czerwonej kartce się już to bardziej rozluźniło i cieszę się, że strzeliliśmy tą bramkę i wygraliśmy.

Czy te nietypowe rzuty rożne w wykonaniu gdynian sprawiały wam kłopot?
Byliśmy na to przygotowani. Trenerzy przedstawili nam różne warianty ich rozegrania rzutu rożnego, także można powiedzieć, że nic nas nie zaskoczyło i nie straciliśmy bramki.

Spoglądasz w tabelę, wiesz już, na którym miejscu jesteście w tej chwili? Na trzecim.
No to na pewno zdecydowanie lepiej, niż w poprzednim sezonie, ale nie patrzymy w tabelę, chcemy w każdym meczu wyjść i grać o zwycięstwo, grać o trzy punkty i cieszyć kibiców ładną grą.

Źródło: własne
Foto: Irek Dorożański / Piast-Gliwice.eu