ZA SIEDEMDZIESIĄT LAT… Piast- Jagiellonia: zapowiedź meczu.
Ostatnia prosta w wyścigu o tytuł mistrza Polski. Do końca pozostały trzy etapy. Pierwszy z nich już w niedzielę, 12. maja…
Kartki z kalendarza:
19. sierpnia 2018 roku. 5. kolejka bieżących rozgrywek. Piast, który w trzech pierwszych seriach gier zgarnął komplet punktów, w 4. kolejce musiał uznać wyższość Legii Warszawa (1:3). Gliwiczanie szansę na rehabilitację i powrót na zwycięską ścieżkę mieli w wyjazdowym meczu z Jagiellonią. Do przerwy Żółto- czerwoni prowadzili po golu Mile Savkovicia, ale po zmianie stron wyrównującą bramkę zdobył Patryk Dziczek. Kiedy wszyscy kibice pogodzili się już z remisem, Arvydas Novikovas postanowił sprawić nie lada niespodziankę. Strzał Litwina z 90+4′ dał Jadze zwycięstwo 2:1. Piłkarzom Piasta w oczy zajrzały demony poprzedniego sezonu- porażki po golach w ostatnich minutach gry. Wydawało się, że po tym meczu, mimo doskonałego startu, Piastunka wyhamuje na dobre. Wydawało się…
21. grudnia 2018 roku. Runda rewanżowa. Ostatnia kolejka przed przerwą zimową. Piast powraca z Warszawy „na tarczy”- znów daje się pokonać Legii, tym razem 0:2. Zespół Waldemara Fornalika właściwie nie nawiązał walki z mistrzem Polski. Ostatni mecz w 2018 roku gliwiczanie rozgrywali przy Okrzei 20, rzecz jasna, z Jagiellonią. Mróz, trzy tysiące ludzi na trybunach, a na murawie totalny paździerz. Bezbarwne 1:1 po golu Hateleya i pożegnalnym trafieniu na polskich boiskach Świderskiego. Eksperci twierdzili, że Piast był nieprzygotowany fizycznie na końcówkę rundy. W nowym roku przewidują miejsce w środku tabeli…
Maj 2019 roku. Historia zatacza koło. Piastunki po wyjazdowym meczu z Legią znów podejmują u siebie białostoczan. Nastroje w Gliwicach są jednak zupełnie odmienne. Niebiesko- czerwoni to maszyna, która pokonała mistrzów Polski na ich terenie 1:0. Gliwiczanie tracą do lidera, którym- mimo porażki z Piastem wciąż jest Legia- zaledwie jeden punkt. Teraz mógłbym napisać cały esej, o tym jak dobrą, widowiskową i skuteczną piłkę gra ekipa Waldemara Fornalika, ale przecież wszyscy wiemy, że w obecnej formie Piast nie ma sobie równych w Ekstraklasie. Trzeba to teraz tylko (i aż!) udowodnić na boisku…
Jadze po porażce w finale Pucharu Polski z Lechią Gdańsk (0:1) pozostaje już tylko walka o czwarte miejsce w lidze, premiowane awansem do eliminacji Ligi Europy. Białostoczanie stosunkowo szybko „odpadli” z walki o mistrzostwo Polski czy choćby ligowe podium, na którym przecież kończyli dwa poprzednie sezony. Awans do pucharów może być dla podopiecznych Ireneusza Mamrota jedyną szansą na zmazanie plamy po nie najszczęśliwszym w ich wykonaniu sezonie.
Bezpośrednie starcia:
Na najwyższym szczeblu rozgrywkowym Piastunka mierzyła się z Jagiellonią dziewiętnastokrotnie. Dziewięć z tych meczów wygrała Duma Podlasia. W pozotałych dziesięciu pięciokrotnie zwyciężał Piast, tyle samo razy remisując. Ostatnie zwycięstwo gliwiczan miało miejsce w sierpniu 2017 roku, ale była to wygrana wyjazdowa. Po raz ostatni u siebie Niebiesko- czerwoni tryumfowali w kwietniu 2016 roku.
Sytuacja kadrowa:
Przed niedzielnym meczem do kibiców Piasta napływają dwie informacje- dobra i zła. Cieszy oczywiście skrócenie kary Jorge Felixa, który będzie do dyspozycji trenera w niedzielne wczesne popołudnie. Martwić może nieobecność Toma Hateleya, który pauzuje za nadmiar żółtych kartek. Choć z drugiej strony- czy ewentualny występ Tomasza Jodłowca, tudzież Patryka Sokołowskiego może być powodem jakichkolwiek zmartwień? Pytanie retoryczne…
Jeśli chodzi o drużynę Jagiellonii, żaden z zawodników nie musi pauzować za kartki. Z kolei kontuzje wciąż leczą Mile Savković i Stefan Scepović. Ich na pewno nie zobaczymy w niedzielę przy Okrzei.
Obsada sędziowska:
Głównym arbitrem meczu będzie pan Jarosław Przybył z Kluczborka. Na liniach pomagać mu będą Sebastian Mucha i Adam Kupsik. Za VAR odpowiedzialni będą Szymon Marciniak i Marcin Boniek.
PIAST- Jagiellonia
Niedziela, 12. maja, godz. 13.00
WSZYSCY NA OKRZEI 20!
